sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 6

 ______________________________________________________
(ZAYN)
   *2 dni później*
   -Czyli wszystko jasne. Liam i Harry zabiera ze sobą 10 ludzi i oczyszczają teren. Lou idzie ze mną a Liam zostaje w samochodzie. Lou, my idziemy znaleźć Lucy i zabijamy Josepha i zabieramy ją.
-Dobra, Zaza uspokój się. Nie możesz iść taki wkurwiony. - Zaraz rozjebie łeb Stylesowi.
-Zamknij się! - wrzasnąłem i przywaliłem w ścianę. Tynk się posypał. Ups... - Jedziemy jutro rano.
______________________________________________________
(LUCY)
   Siedzę tu pierdolone 2 dni! Nie biją mnie ani nic. Ale to jest tragedia! Siedzę tu z pierdoloną bandą mojego popierdolonego ojca! Czemu Zayn nie powiedział mi nic o tym, że jest w mafii? Ciekawe czy po mnie przyjdzie. Pewnie nie... Bo po co? Ja nie jestem tego warta. Moje rozmyślania przerwał ojciec.
-Nad czym myślisz?
-A co cie to?
-Grzeczniej.
-Czego ty ode mnie kurwa wymagasz? Przetrzymujesz mnie tu wbrew mojej woli!
-Dla twojego dobra.
-Dla mojego dobra mógłbyś zniknąć. - burknęłam.
-Przestań. Chciałem pogadać. 
-O czym?
-Myślałem o tym wszystkim. Co powiesz gdybym spróbował się dogadać z ich mafią. Moglibyśmy współpracować.
-Nie zdążysz porozmawiać. On cię zabije zanim się odezwiesz kiedy tu przyjdzie.
-Dlatego pojedziemy tam teraz. Razem.
-Co?!
-Tak. Zrobisz to dla mnie?
-Ty coś planujesz! Chcesz go zabić przyznaj się!!!
-Nie, córeczko. Tak wiem, że nie było mnie przy tobie przez całe twoje życie ale błagam, zaufaj mi ten jeden raz.
-Dobrze - co ty robisz debilko?! On na pewno coś planuje.
Wyszliśmy z "domu" i wsiedliśmy do czarnego BWM. Zdziwiło mnie, że jechaliśmy tylko ja, ojciec, Andrew i Conor. Mijaliśmy kolejne uliczki. W końcu zatrzymaliśmy się pod domem Zayna. W sumie to moim i Zayna. Wysiadłam jako pierwsza i od razu pobiegłam do domu. Wbiegłam do środka po czym znalazłam się w salonie. Siedział tam Zayn i czterech innych chłopaków. Wszyscy skierowali wzrok na mnie. Rzuciłam się w ramiona Zazy.
-Lucy! Jak ty się tu znalazłaś?! - powiedział przytulając mnie czule.
-Nie jestem sama. - spojrzałam mu w oczy.
-Witaj Zaynie Maliku. - przerwał mój ojciec. Zayn momentalnie schował mnie za swoimi plecami i zaczął mierzyć do Josepha z broni. -Chciałem porozmawiać. - kontynuował.
-Chyba cię pojebało człowieku?! Chcesz rozmawiać po tym jak porwałeś moją dziewczynę?!
-To moja córka. I tak, chcę porozmawiać. 
-Córka?! - wydarł się Zayn i czterej chłopacy których nie znałam.
-Czy nie chciałbyś może nawiązać współpracy?
-Co kurwa? Człowieku czy ty siebie słyszysz? Porwałeś ją a teraz przychodzisz tu i chcesz zawierać umowy.
-Zastanów się Zayn. Jeśli zaczniemy współpracować dla wszystkich wyjdzie to na dobre. 
-Oczekujesz, że od razu się zgodzę?
-Nie. Daję ci tydzień na przemyślenie. Lucy zostawiam z tobą.
*3 godziny później*
   Siedziałam w salonie z Zaynem, Harrym, Liamem, Lou i Niallem. Zaza nie mógł się mną nacieszyć i cały czas przytulał mnie i całował.
-Jeny Zaza przystopuj! Przecież już nikt ci jej nie zabierze. - Zaśmiał się Lou.
-Stul pysk! Jakby ci ktoś Harrego zabrał też byś tak miał!
-Co? - spytałam zdziwiona.
-Um.... Bo wiesz Lou i ja jesteśmy razem. - powiedział Hazz.
-Awww To słodkie. 
-Dzięki, kotku! - zaśmiał się Hazz.
-Hamuj się Styles! - zażartował Zaza. -Lucy wiesz jak bardzo cię kocham?
-Domyślam się kochanie. 
Pocałował mnie namiętnie. Chłopcy zaczęli gwizdać. Mieli bekę. Zaczął zjeżdżać rękoma w dół moich pleców. Ścisnął moje pośladki przez co cicho jęknęłam.
-Ej stary! Ja nic nie mam do pornoli na żywo ale może przystopuj! - powiedział rozbawiony Harry. Zayn pokazał mu środkowy palec ale zakończył pocałunek. 
-A zmieniając temat to dlaczego nie powiedziałeś, że należysz a nawet jesteś szefem mafii?
-Bo nie chciałem cię odstraszyć, kochanie.
-Rozumiem. Ale Zayn... Ja nie chcę powtórki z rozrywki...
-Przysięgam ci, że nigdy cię nie opuszczę. Nawet po śmierci. 
-Uznajmy, że ci bezgranicznie wierzę ty mój Bad Boyu.
-To my już pójdziemy Zaza. - powiedział Liam wstając z kanapy. 
-Pa. I następnym razem przyjeżdżajcie szybciej. 
-Nie dramatyzuj.
Kiedy wyszli Zayn podszedł do mnie i zaczął całować. Przyparł mnie do ściany. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Zaza podniósł mnie a ja oplotłam do nogami. 
-Oddaj mi się. - powiedział z chrypką w głosie i pożądaniem w oczach.
______________________________________________________
No i mamy next kochani! Jak sądzicie. Lucy się zgodzi?


2 komentarze:

  1. Kocham to !!! Błagam nie poddawaj się <3 Proszę next!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest B O S K I E ! ♥
    I nawet Larry jest! *.* Awwww :D
    Hy hyhy hyhyhy, odda mu się? XD ♥
    Czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń